21 lut

Bez ZUS Z-3 ani rusz?

Końcówka poprzedniego roku i początek obecnego były dla mnie bardzo pracowite, przez co poletko blogowe leżało zupełnie odłogiem. Spróbujmy zatem nieco je odkurzyć 😉

Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie zagadnienie dotyczące zapewne niewielkiej grupy osób, ale z punktu widzenia interesów osób, których dotyczy bardzo istotne – a mianowicie kwestia prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego w sytuacji, gdy pracodawca nagle zaprzestał wykonywania działalności gospodarcze i zniknął. Takie przypadki czasem się niestety jeszcze zdarzają – bardzo często tam, gdzie pracodawca prowadzi nie do końca legalną działalność :-). Z takim problemem spotkało się w zeszłym roku dwóch moich klientów, którzy zatrudnieni byli przez spółkę, która z dnia na dzień zaprzestała działalności. Zarząd spółki zniknął, wszelka dokumentacja także, zostali tylko pozostawieni samym sobie pracownicy, nie do końca wiedzący co ze sobą począć. Nikt nie poinformował ich o tym, co dalej, nikt nie rozwiązał z nimi umów o pracę.

W tej grupie – jak to w życiu – były dwie osoby niezdolne do pracy z powodu choroby. Zgodnie z prawem pracy (art. 92 k.p.) pracownik przez pierwsze 33 dni choroby (14 dni w przypadku pracowników, którzy ukończyli 50. rok życia) otrzymuje wynagrodzenie chorobowe. Dopiero po wyczerpaniu okresu pobierania wynagrodzenia chorobowego – pracownikowi przysługuje zasiłek chorobowy (art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 25.06.1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa).

Problem rozpoczyna się, kiedy pracodawca „zniknie” akurat w trakcie pobierania wynagrodzenia chorobowego a przed rozpoczęciem pobierania zasiłku chorobowego (albo jeśli niezdolność do pracy powstanie już po „zniknięciu” pracodawcy). Po pierwsze – w przypadku większych pracodawców (tj. zgłaszających do ubezpieczenia chorobowego ponad 20 osób) – płatnikiem zasiłku chorobowego jest pracodawca (art. 64 ustawy zasiłkowej), a przepisy nie zawierają żadnej regulacji na wypadek sytuacji, w której pracodawca nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Po drugie – nawet jeśli zobowiązanym do wypłaty świadczeń jest ZUS (a tak jest m.in. w przypadku mniejszych pracodawców) – to ZUS oprócz zwolnienia lekarskiego na druku ZUS ZLA wymaga także zaświadczenia płatnika składek na druku ZUS Z-3, w którym to zaświadczeniu płatnik składek potwierdza fakt ubezpieczenia pracownika oraz wskazuję podstawę wymiaru zasiłku chorobowego. Gdy pracodawca „znika” – bardzo często okazuje się, że nie ma nikogo, kto mógłby takie zaświadczenie pracownikowi wystawić.  Wtedy ZUS zaczyna piętrzyć problemy.

Jak bowiem w praktyce reaguje ZUS na brak zaświadczenia Z-3? Po pierwsze – zwykle próbą kontroli u płatnika, co oczywiście kończy się niepowodzeniem, bo pracodawca przecież „zniknął”. Gdy kontroli nie udaje się przeprowadzić – ZUS odmawia ubezpieczonemu pracownikowi prawa do zasiłku (twierdząc, że nie jest w stanie potwierdzić istnienia ubezpieczenia chorobowego oraz podstawy wymiaru zasiłku) albo wypłaca go z ograniczeniem jak dla osób, którym ustał tytuł do ubezpieczenia (art. 46 ustawy zasiłkowej) – powołując się na to, że skoro pracodawca „zniknął” a praca nie jest świadczona – to stosunek pracy ustał. Niestety, każde z tych „rozwiązań” jest zupełnie bezprawne. 

Otóż, przepisy ustawy zasiłkowej przewidują, że zasiłek chorobowy przysługuje ubezpieczonemu, który stał się niezdolny do pracy z powodu choroby w czasie trwania ubezpieczenia chorobowego (art. 6 ust. 1 ustawy zasiłkowej). Pośród warunków przyznania prawa do zasiłku nie ma natomiast przedstawienia zaświadczenia Z-3. Prawo do zasiłku zależy zatem od istnienia niezdolności do pracy z powodu choroby, ale nie zależy od istnienia druku Z-3. Druk ten służy wyłącznie realizacji prawa do zasiłku. Pracownik nie może ponosić negatywnych konsekwencji tego, że płatnik nie realizuje swoich obowiązków i nie wystawia mu zaświadczenia na druku Z-3 – zwłaszcza, jeśli da się ustalić wysokość podstawy wymiaru zasiłku innymi sposobami (np. na podstawie umowy o pracę).

Nie można także twierdzić, że stosunek pracy przestał istnieć na skutek „zniknięcia” pracodawcy. Otóż, stosunek pracy może zakończyć swój byt jedynie na skutek jego rozwiązania (art. 30 k.p.) albo wygaśnięcia (art. 63 i nast. k.p.). Przepisy nie przewidują, aby „zniknięcie” pracodawcy unicestawiało stosunek pracy – a więc stosunek ten trwa, a pracownikowi należy się nawet wynagrodzenie za okres nieświadczenia pracy, jest to bowiem podręcznikowy przykład wynagrodzenia za czas niewykonywania pracy z powodu przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, o których mowa w art. 81 k.p.

W opisanej sytuacji jedyną adekwatną reakcją ubezpieczonego na decyzję ZUS jest odwołanie od tej decyzji do sądu ubezpieczeń społecznych. W toku procesu należy wykazywać, że choć pracodawca zniknął i pozostawił pracowników na przysłowiowym lodzie – to jednak stosunek pracy z tego powodu nie ustał, a tym samym pracownikowi należy się zasiłek chorobowy, bo ciągle pozostaje w ubezpieczeniu chorobowym. W jednej ze spraw, która została już przez sąd zakończona (choć na razie nieprawomocnie) – wrocławski sąd podzielił takie stanowisko i przyznał pracownikowi prawo do zasiłku chorobowego pomimo braku zaświadczenia na druku Z-3 wystawionym przez płatnika składek.