19 sie

Kilka słów o kapitale początkowym

Powoli dobiega końca proces jednego z moich Klientów, w którym kwestionujemy prawidłowość decyzji o ustaleniu prawa do emerytury i prawidłowość decyzji o ustaleniu kapitału początkowego. Jeśli Sąd podzieli nasze argumenty, to emerytura mojego Klienta wzrośnie o kilkaset złotych miesięcznie. Warto więc wiedzieć, czym w istocie jest kapitał początkowy.

Zacząć trzeba od historii. Przed reformą emerytalną z 1999 roku (a także po reformie, dla urodzonych przed 1.01.1949 r.) wysokość emerytury zależała od zarobków w pewnym okresie czasu, np. w ciągu 10 kolejnych lat kalendarzowych w ciągu ostatnich 20 lat poprzedzających przejście na emeryturę. Można też było wybrać 20 najkorzystniejszych lat z okresu całej pracy zawodowej. Na podstawie zaświadczeń o zarobkach ZUS ustalał jaki procent „średniej krajowej” stanowiły w danym roku dochody ubezpieczonego, a następnie wyciągał średnią z tych „procentów” za okres przyjęty do ustalenia (czyli za 10 lub 20 lat). W ten sposób wyliczany był wskaźnik wysokości podstawy wymiaru (WWPW), który następnie służył do obliczenia emerytury. Ogólna zasada była taka, że im wyższe WWPW  i im dłuższy staż pracy, tym wyższa emerytura. Jak nietrudno się domyślić w poprzednim systemie stosunek wpłaconych do systemu składek do uzyskanego z systemu świadczenia był dość luźny. Wszak wystarczyło wykazać się 10 dobrymi latami w ciągu ostatnich 20 lat – by uzyskać względnie wysoką emeryturę, nawet jeśli przez pozostałe lata kariery zawodowej zarabiało się słabo.

Reforma z 1999 r. diametralnie zasady ustalania wysokości emerytury. Ustawodawca przyjął, że osoby urodzone po 31.12.1948 r. będą miały emeryturę obliczaną wyłącznie na podstawie kwoty składek zebranych na indywidualnym koncie w ZUS. W takim systemie stosunek składki do świadczenia jest bardzo silny, tu nie wystarczy 10 lat dobrze płatnej pracy, tu trzeba wysokie składki płacić przez cały czas.

Reforma emerytalna i zmiana zasad ustalania wysokości emerytury dotyczyły oczywiście wszystkich ubezpieczonych, nie tylko tych rozpoczynających swoją karierę zawodową po wejściu w życie nowych przepisów. Oczywistym jest zatem, że trzeba było jakoś uregulować sytuację osób, które urodziły się po 31.12.1948 r. i miały już pewien staż ubezpieczeniowy w starym systemie. Wszak do 1998 roku od ich wynagrodzeń też naliczane były i opłacane składki – tyle, że nie były one ewidencjonowane na indywidualnych kontach, jak to ma miejsce obecnie. W braku odpowiedniej regulacji takie składki byłby dla takich osób „stracone”.

I tu dochodzimy do tego, do czego służy kapitał początkowy. Najogólniej chodzi o to, by na koncie osób urodzonych przed 1948 rokiem, ale pracujących przed 1999 rokiem zaksięgować składki, jakie hipotetycznie osoby te płaciłyby, gdyby obecne zasady naliczania składek obowiązywały w przyszłości. Tak ustalony kapitał początkowy wraz ze składkami zebranymi od 1.01.1999 r., oczywiście po ich zwaloryzowaniu, stanowi dla osób urodzonych po 1.01.1949 r. sumę, na podstawie której ustala się wysokość emerytury (dzieląc tak ustaloną kwotę przez średnią dalszą długość życia w miesiącach).

Ustalenie kapitału początkowego jest polega na ustaleniu wysokości emerytury, jaką ubezpieczony uzyskałby na poprzednich zasadach (czyli licząc WWPW i staż pracy) w dniu 1.01.1999 r., a następnie przemnożeniu tak uzyskanej kwoty przez średnie dalsze trwanie życia w miesiącach dla osoby w wieku 62 lata. W 1999 roku było to 209 miesięcy. Taki sposób ustalania kapitału początkowego jest dla zatrudnionych przed 1999 r. korzystny, ponieważ ustala się go na podstawie zarobków w najkorzystniejszych latach pracy – a nie na podstawie całej historii zatrudnienia.

Kapitał początkowy nalicza się najpóźniej w chwili, kiedy ubezpieczony złoży wniosek o emeryturę. Niemniej jednak można – i należy – złożyć go wcześniej. Dlaczego? Otóż załącznikiem do wniosku o ustalenie kapitału początkowego są zaświadczenia o dochodach osiąganych w przeszłości. Zwłaszcza w przypadku byłych przedsiębiorstw państwowych bardzo często pojawiają się problemy z uzyskaniem odpowiedniej dokumentacji. Za czasów ustroju słusznie już minionego niemal nikt nie dbał o dokumentowanie swoich dochodów (bo i i nie było to do niczego potrzebne), a po 1989 roku wiele państwowych zakładów upadło lub zostało zlikwidowanych. W trakcie pośpiesznych likwidacji bardzo często dokumentacja pracownicza nie została należycie zabezpieczona. Warto rozpocząć poszukiwania odpowiedniej dokumentacji jak najszybciej, aby w razie problemów mieć jeszcze czas na żmudne poszukiwanie dokumentów po archiwach.

08 sie

Dziurawa nowelizacja

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę zmieniającą m.in. zasady naliczania zasiłków chorobowych i macierzyńskich dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jak już wielokrotnie wspominałem – sama idea uszczelnienia systemu jest moim zdaniem trafna; nie można zamykać oczu na ewidentne nadużycia, jakie dotychczas się zdarzały.

Niestety nader często bywa tak, że świetne idee mocno tracą przy próbie wprowadzenia ich w życie. I nie inaczej jest w tym przypadku. Okazuje się bowiem, że znowelizowane przepisy nadal dają szansę na uzyskanie wysokiego zasiłku macierzyńskiego stosunkowo niewielkim kosztem. By wyjaśnić na czym polega ta luka w nowych przepisach, musimy przypomnieć istotę samej nowelizacji.

W świetle obowiązujących do 31.10.2015 r. przepisów podstawą wymiaru zasiłku chorobowego lub macierzyńskiego przedsiębiorcy jest przychód za okres 12 miesięcy kalendarzowych, poprzedzających miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy (art. 48 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa). Jeśli jednak niezdolność do pracy powstanie przed upływem 12 miesięcy ubezpieczenia – to podstawę wymiaru stanowi przychód za okres pełnych miesięcy kalendarzowych ubezpieczenia (art. 36 ust. 2 w zw. z art. 48 ust. 2 ustawy). W skrajnym przypadku będzie to średnia z jednego miesiąca – i to właśnie wykorzystanie tego mechanizmu budziło (często słusznie zresztą) najwięcej wątpliwości, wystarczy bowiem za jeden miesiąc zadeklarować wysoką podstawę wymiaru składek (w 2015 r. – maksymalnie 9.897,50 zł), opłacić od takiej podstawy składki (ok. 3.700 zł), by następnie cieszyć się rocznym zasiłkiem macierzyńskim w wysokości ok. 5.600 zł netto miesięcznie (a w skrajnych przypadkach – jeszcze kilkoma miesiącami zasiłku chorobowego przed porodem – i kilkunastoma po porodzie).

Właśnie dlatego po wejściu w życie nowelizacji (od 1.11.2015 r., choć pojawiają się pomysły, by datę tą przesunąć – słuszne zresztą, takich zmian nie wolno wprowadzać z dnia na dzień) mechanizm ten miał ulec zmianie. Po nowelizacji podstawa wymiaru zasiłku w przypadku ubezpieczenia trwającego krócej niż rok miała być ustalana przez zsumowanie: a) przeciętnej miesięcznej najniższej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe pomniejszonej o 13,71% za pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia, z których przychód podlega uwzględnieniu w podstawie wymiaru zasiłku, oraz b) kwoty stanowiącej iloczyn jednej dwunastej przeciętnej kwoty zadeklarowanej jako podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, w części przewyższającej najniższą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, pomniejszonej o 13.71%, za pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia, z których przychód podlega uwzględnieniu w podstawie wymiaru zasiłku, oraz liczby tych miesięcy. Taki mechanizm w założeniu premiuje osoby opłacające wysoką składkę przez dłuższy okres czasu.

Różnicę pomiędzy sytuacją obecną a sytuacją po nowelizacji najlepiej wyjaśnić na przykładzie: przyjmijmy na użytek przykładu, że chodzi o prowadzącą działalność gospodarczą matkę, która zadeklarowała wysoką podstawę wymiaru składek i przed porodem opłaciła wysokie składki za dwa pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia. W przypadku przepisów dotychczasowych podstawa wymiaru zasiłku wyniesie 8.540,55 zł, bo średnia z dwóch miesięcy po 9.897,50 zł wyniesienie 9.987,50 zł; a tak obliczoną średnią należy pomniejszyć o 13,71%. Tym samym zasiłek macierzyński (przy założeniu pobierania go przez rok w wysokości 80% podstawy wymiaru wyniesienie: 6.832,44 zł brutto, 5.602,60 zł netto (czyli po potrąceniu zaliczki na podatek dochodowy).

W świetle nowych przepisów matka, która opłaciłaby w 2015 roku najwyższe składki za dwa miesiące – miałaby podstawę wymiaru zasiłku obliczoną następująco: przeciętna najniższa podstawa wymiaru składek (2375,40 zł) pomniejszona o 13,71% (czyli 2.049,81 zł) + 2/12 z nadwyżki wynoszącej 7522,10 zł (9.897,50 zł – 2.375,40 zł), czyli 1.253,68 zł, pomniejszone dodatkowo o 13,71% (czyli zostaje 1.081,80 zł). Podstawa wymiaru wyniosłaby więc 3.131,61 zł, co przekłada się na 2.505,28 zł brutto i 2.054,33 zł netto zasiłku macierzyńskiego. Każdy kolejny pełny miesiąc opłacania wysokiej składki przełoży się natomiast na wzrost podstawy wymiaru o 540,90 zł, a tym samym zasiłek brutto wzrośnie o 432,72 zł, a netto o 354,83 zł. Opłacenie 12 miesięcznych wysokich składek pozwoli otrzymać maksymalny zasiłek macierzyński – co nadal będzie opłacalne, ale już nie tak bardzo; maksymalny zasiłek przekroczy kwotę uiszczonych składek, ale „zysk” będzie już dużo mniejszy. Przede wszystkim jednak – aby skorzystać z wysokiego macierzyńskiego – trzeba mieć „kapitał na inwestycję”, czyli mieć z czego przez rok płacić wysokie składki.

Okazuje się jednak, że w przepisach jest furtka, która pozwala uzyskać wysoki zasiłek bez konieczności „inwestowania” kilkudziesięciu tysięcy złotych w wysokie składki. Przyjrzyjmy się art. 48a ustawy. W ust. 2 ustawodawca przewidział, że „jeżeli okres ubezpieczenia chorobowego rozpoczął się po przerwie nieprzekraczającej 30 dni od ustania ubezpieczenia chorobowego z innego tytułu, w liczbie pełnych miesięcy kalendarzowych ubezpieczenia, o której mowa w ust. 1 pkt 2, uwzględnia się również pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia z poprzedniego tytułu. Liczba pełnych miesięcy kalendarzowych ubezpieczenia uwzględnionych z poprzedniego i aktualnego tytułu nie może przekraczać 12”, w ust. 3 zaś, że „w przypadku, o którym mowa w ust. 2, przy ustalaniu podstawy wymiaru zasiłku chorobowego przyjmuje się przeciętną miesięczną najniższą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe oraz przeciętną kwotę zadeklarowaną jako podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe za pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia, w części przewyższającej najniższą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, o których mowa w ust. 1, za okres pełnych miesięcy kalendarzowych ubezpieczenia z aktualnego tytułu”.

Powyższe jest strasznie zawiłe, więc spróbujmy przetłumaczyć na polski. W opisanym powyżej nowym mechanizmie naliczania podstawy wymiaru zasiłków kluczowe jest zaliczanie 1/12 nadwyżki podstawy wymiaru składki ponad podstawę minimalną za każdy miesiąc ubezpieczenia – bo to właśnie to zaliczenie będzie różnicowało podstawę wymiaru zasiłku. W zacytowanych przepisach ustawodawca mówi zaś mniej więcej tak: jeśli po ustaniu ubezpieczenia z innego tytułu (np. stosunku pracy) w terminie do 30 dni rozpoczniesz prowadzenie działalności gospodarczej i zgłosisz się do ubezpieczenia chorobowego – to licząc podstawę wymiaru zasiłku uznamy, że liczba miesięcy ubezpieczenia to nie tylko okres działalności gospodarczej, ale również okres pracy. Czyli licznik ułamka będzie sumą miesięcy ubezpieczenia z działalności i z innego tytułu. Ale jednocześnie – przeciętną najniższą podstawę wymiaru składek i przeciętną nadwyżkę obliczymy tylko z działalności.

Aby zrozumieć powyższe – najlepiej znowu posłużyć się przykładem. Załóżmy, że przyszła matka od roku była zatrudniona na etacie, za swoją pracę otrzymywała minimalne wynagrodzenie, czyli 1.750 zł. Gdyby trwała w zatrudnieniu pracowniczym, otrzymałaby zasiłek macierzyński w kwocie ok. 991 zł (1.750 zł – 13,71% = 1.510,08 zł podstawy wymiaru zasiłku, 80% z 1.510,08 zł = 1.208,06 zł zasiłek macierzyński brutto; po potrąceniu zaliczki na podatek zostaje 990,61 zł). Jeśli jednak już będąc w ciąży zrezygnuje z zatrudnienia i rozpocznie prowadzenie działalności gospodarczej, deklarując za jeden pełen miesiąc ubezpieczenia wysoką podstawę wymiaru składek i opłacając je – a urodzi w drugim miesiącu ubezpieczenia – to jej sytuacja będzie o wiele korzystniejsza. ZUS powinien bowiem naliczyć podstawę wymiaru składek jako sumę przeciętnej najniższej podstawy wymiaru składek (2375,40 zł) pomniejszonej o 13,71% (czyli 2.049,81 zł) oraz 11/12 z nadwyżki wynoszącej 7522,10 zł (9.897,50 zł – 2.375,40 zł), czyli 6.895,26 zł, pomniejszonej o 13,71% (5.949,92 zł). Podstawa wymiaru wyniesienie zatem 2.049,81 zł + 5.949,92 zł = 7.999,73 zł, a zasiłek odpowiednio 6.399,78 zł brutto i 5.247,82 zł netto. To wszystko za ok. 3.700 zł jednej miesięcznej wysokiej składki. A więc nadal za niewielkie pieniądze można otrzymać niezwykle hojny zasiłek. Ustawa, która miała usunąć problem nadużyć – sama na takie nadużycie pozwala.

Najgorzej o polskim parlamencie świadczy to, że powyższego błędu można było z łatwością uniknąć, bo zwracał nań uwagę Sąd Najwyższy. W opinii do projektu ustawy. Parlamentarzyści nie zechcieli najwyraźniej przeczytać tej opinii ze zrozumieniem. Warto zresztą pooglądać jak wyglądały pracę w komisjach sejmowych (na stronach Sejmu. Mam wrażenie, że nikt tam nie rozumiał istoty ustawy, nad którą pracowano.

07 sie

Żołnierz prowadzący działalność zasiłku nie otrzyma

Zadano mi ostatnio pytanie ciekawe pytanie – czy żołnierz zawodowy prowadzący jednocześnie działalność gospodarczą otrzyma z tego tytułu zasiłek chorobowy (a w przypadku kobiet – także macierzyński). Pytanie wydało mi się dość ciekawe, bo nigdy nie sądziłem, że żołnierz zawodowy może prowadzić działalność gospodarczą.

Okazuje się, że żołnierz taką możliwość ma. Wprawdzie art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 11.03.2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych przewiduje, że żołnierzowi nie wolno podejmować pracy zarobkowej i prowadzić działalności gospodarczej – ale w ust. 3 zakaz ten zostaje złagodzony;  pod pewnymi warunkami dowódca jednostki może żołnierzowi zawodowemu udzielić zgody na pracę zarobkową oraz prowadzenie działalności gospodarczej.

Niemniej jednak nawet jeśli żołnierz zawodowy otrzyma zgodę na prowadzenie działalności gospodarczej – to jako przedsiębiorca nie będzie mógł ubezpieczyć się chorobowo. Wynika to z art. 9 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (u.s.u.s). Zgodnie z tym przepisem osoby pozostające w stosunku służby (a taką jest m.in. żołnierz zawodowy – art. 8 ust. 15 u.s.u.s), spełniające jednocześnie warunki do podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym m.in. z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, mogą być dobrowolnie objęte tymi ubezpieczeniami na swój wniosek.

Oznacza to, że dla żołnierza zawodowego prowadzenie działalności gospodarczej nie łączy się z obowiązkiem ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, ale jedynie możliwością. Dobrowolność ubezpieczenia emerytalnego i rentowego wyklucza natomiast objęcie przedsiębiorcy dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym, to bowiem jest możliwe jedynie wobec przedsiębiorcy, który ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu podlega obowiązkowo (art. 11 ust. 2 u.s.u.s.). Brak ubezpieczenia chorobowego oznacza zaś brak podstaw do przyznania zasiłków z tego ubezpieczenia.

Oczywiście żołnierz zawodowy za czas choroby otrzyma uposażenie, w wysokości 80% (art. 89a ust. 1 ustawy służbie wojskowej żołnierzy zawodowych).